Katechizm Kościoła Katolickiego 1864; ""Każdy grzech i bluźnierstwo będą odpuszczone ludziom, ale bluźnierstwo przeciwko Duchowi Świętemu nie będą odpuszczone" (Mt 12,31) Miłosierdzie Boże nie zna granic, lecz ten, kto świadomie odrzuca przyjęcie ze skruchą miłosierdzia Bożego, odrzuca przebaczenie swoich grzechów i zbawienie darowane przez Ducha Świętego. Taka zatwardziałość może prowadzić do ostatecznego braku pokuty i do wiecznej zguby."
Pytanie Daniela, dotyczyło momentu, w którym człowiek może tak się Bogu narazić, że już nie ma dla niego miłosierdzia. Nie wolno negować Bożej sprawiedliwości, ale miłosierdzie jest jej częścią - Sprawiedliwy Bóg pochyla się nad zagubionym człowiekiem, ponieważ jest on Jego dzieckiem, dziełem Jego ręki. Bóg zawsze jest sprawiedliwy i wierny wobec swych obietnic, a ponieważ człowiek jest słaby, grzeszny, poraniony, Bóg ocala go przez przebaczenie pełne miłosierdzia. Bóg widzi więcej niż człowiek. My widzimy konkretny grzech, On widzi wszystkie uwarunkowania wewnętrzne i zewnętrzne, które do grzechu doprowadziły. I dlatego jest Sprawiedliwy, bo to wszystko bierze pod uwagę i zarazem Miłosierny, gdyż widzi, że nasze nieraz dobre chęci ze względu na rany naszej natury nie mogą stać się czynami. Dlatego uważam, że jeśli ktoś żałuje, szuka, prosi Boga, to nigdy nie dojdzie do momentu, w którym Bóg nie będzie dla niego miłosierny. I zapewne trudno jest z całą świadomością odrzucić potrzebę miłosierdzia, bo każdy jej pragnie. Może własnie ci, którzy zewnętrznie wydają się najbardziej bezbożni, wewnętrznie swoimi ranami i niepoukładanym życiem wołają o pomoc, o przebaczenie, choć zewnętrznie to negują. Bóg widzi wszystko. Jezus mówi do faryzeuszów (czyli zwolenników, rzeczników sprawiedliwości Bożej): "Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego." (Mt 21, 31). Oczywiście chodzi o tych grzeszników, którzy uwierzyli Janowi Chrzcicielowi. Ale przecież wiara także się rozwija. Ktoś może nie mieć tej łaski wiary... I co? Czy Bóg się o niego nie zatroszczy? Zostawi owcę na pustkowiu? Papież Franciszek przyznaje rację kapłanowi z powieści Bruce'a Marshalla ( spowiadającemu umierającego żołnierza, który nie żałuje swojego niemoralnego prowadzenia się) zadającemu penitentowi wreszcie pytanie: "Ale czy żałujesz, że nie żałujesz". Słyszy on odpowiedź: "Tak, żałuję, że nie żałuję". Dla papieża jest to "przykład, który dobrze ukazuje próby, jakie podejmuje Bóg, by utorować sobie przejście do serca człowieka, by odnaleźć ten prześwit, który pozwoli działać Jego łasce. On nie chce, by ktokolwiek się zgubił. jego miłosierdzie jest nieskończenie większe od naszego grzechu, jego lekarstwo jest nieskończenie mocniejsze niż choroba, która musi w nas uleczyć." (Franciszek, Miłosierdzie to imię Boga, s. 58) Bądźmy ludźmi nadziei!!! Módlmy się za tych, którzy próbują odrzucić miłosierdzie i za nas, żebyśmy nigdy nie przestali o nie prosić.
_________________ Czyż jest coś bardziej wzniosłego Nad łaskę, co grzech zwycięża, Nad miłość większą od lęku I śmierć rodzącą do życia?
|