Polecam wymieniony artykuł oraz wywiad z ks. Prusakiem w najnowszym "Tygodniku powszechnym". Pozwolę sobie zacytować fragment który jest mi bliski: "Co może pomóc osobie homoseksualnej, która chce pozostać w Kościele? Prawda, a nie uprzedzenia. Przyjęcie tożsamości geja-katolika, a nie "aseksualnego eksgeja"".

Zatrute źródła. Fałszywi prorocy. Nauka przedsoborowa jest jasna.
Nie ma geja. Jest grzesznik jak każdy. Tyle.
A wężowe rozdwojone języki - won!

Co jeszcze wydłubać z rzeczy przedsoborowych?
a co z posoborowych?


Nie ma geja, ani kobiety ani meżczyzny - ot cholercia, czy to nie genger?
to już w Ksiedze Koheleta jest napisane, że nie ma tego co by już nie było...

Jeszcze do niedawna naprawiano za pomocą elektrowstrząsów. Hm...może gdziś nadal sieto robi...
Pokazywano mężczyźnie homoseksualnemu zdjęcia nagich meżczyzn i gdy pojawił się wzwód rażono penisa elektrowstrząsami.
Na tym forum są mężczyźni, którzy byli poddawani tego typu terapii.

Naprawić geja można też za pomocą zaprzeczenia - nie nie jesteś gejem, nie jesteś, nie mów, że jesteś gejem, masz tylko skłonności, itp.

Wiki, polecam wykład na kanale "Miłujcie się" psycholog Agnieszki Marianowicz-Szczygieł - Efektywność terapii homoseksualizmu w świetle badań naukowych:

https://youtu.be/b4yA6rMjnrE?si=TQLEAVwm2cYBRzBs

Wiki,
jak spotykam dziewczynę, która mi mówi, że jest homo to jedyne co mam do powiedzenia to to: "Jezus chce Cię dzisiaj, taką jaką jesteś, taką Cię kocha, taką Cię zbawił i chce żebyś chciała Go w swoim życiu. Ja też Cię kocham, akceptuję, pomogę Ci we wszystkim, gdzie mnie wpuścisz/zaprosisz w swoim życiu. Przyjdź do mojej wspólnoty, albo znajdź inną, która Ci pomoże poznać Boga i doświadczyć Go w swoim życiu".

Jeśli masz pomysł, co jeszcze mogłabym dodać, to chętnie wysłucham.

Rodzicom stale i niezmiennie powtarzam "jedyne Wasze zadanie to okazywać miłość Waszemu dziecku, ciepło, wsparcie i akceptację - tylko tyle i aż tyle". I wspieram ich nacodzień, jak próbują tą miłość okazać, np. zapraszając córkę z jej dziewczyną na obiad do siebie - niekiedy bardzo trudne, ale okazuje się możliwe.

Pozdrawiam.
E.