Zawsze w rozmowach okazuje się, że nasz przypadek to te same bądź podobne upodobania bądź wstręt do pewnych rzeczy. Z przymrużeniem oka zmierzmy się z tematem i sprawdźmy co nas przeraża, bądź interesuje ...

DOBRE !
Można wybrać kilka odpowiedzi?

Nie ma to jak pośmiać się czasem - z własnych niedomagań

PS. Ja "polubiłem piłkę", a właściwie "lubiłem grę" ze znajomymi, którzy potrafili
zaakceptowac moją nieudolność na boisku - i to sprawiało nam wszystkim frajdę,
a mnie dodatkowo przyniosło ich akceptację, i dało siłę do zmagania się, w pocie
czoła, w męskiej rywalizacji, w bezpieczenstwie, bez agresji.

PS.2. Kurcze - prawie wszystkie mi pasują - ale ubaw

Proponuje dodać ulubiony kolor.... zielony i niebieski.
Na temat estetyki to ja się może nie będę wypowiadał....
Zwyczajnie nie lubię bałaganu

"traktowanie kobiet jak dziwoląga " hmm.. dziękuję i kłaniam się ( ; chociaż poniekąd rozumiem takowy punkt widzenia

Swoją drogą ciekawe czy przeszła by ta ankieta jako psychotest "Sprawdź czy jesteś homo...sapiens "

Witam, jeśli chodzi o takie ankiety, to jakoś niebardzo mi się podobają, nielubie stereotypowego myślenie o człowieku (a szczególnie o naszych skłonnościach). Każdy z nas jest inny

Ankieta prawie profesjonalna... Darek86 ma racje. Kazdy czlowiek jest inny.
Poza tym, ta ankieta jest lekko... heterofobiczna - skoro geje maja tak bardzo lubic czystosc i estetyke, to
chyba nie najlepiej swiadczy to o heterykach

Sport to zdrowie, ale tez rozrywka nie wymagajaca zadnego intelektu.
WF w polskich szkolach to czesto zart, komedia a nie lekcja, czas, gdy wygrywa
prawo dzungli. Nic wiec w tym gejowskiego, ze ktos moze nie lubic wf.

"Dresy" to czesto margines spoleczny, niebezpieczny element. Codziennie z calego
kraju slychac o problemach z tzn. "dresami". Ktos zostal pobity, okradziony itp.
Kazdy normalna osoba unika zbednego niebezpieczenstwa.

Fascynacja dresami to fascynacja forma meskoski, ktora jest reprezentowana w twoim otoczeniu.
Dresy sa teoretycznie super mescy, wysportowani, hetero i tak dalej.
To tak, jak fascynacja cowboyami w USA.

Jezeli ktos jest moim przyjacielem czy przyjaciolka, to ich plec jest mi obojetna.
Inteligentna, ciekawa osoba jest inteligentna i ciekawa niezaleznie od swojej plci.

Fajna ankieta, ale bez wątpienia tylko dla mężczyzn A gdzie ankieta dla kobiet Panie Adminie?

najlepsze co mnie rozbawiło to- zwolnienie z wf-u. Pamiętam stare dobre czasy, kiedy kombinowało się jak tu przedłużyć zwolnienie z wf-u, a potem to poczucie ulgi i bezpieczeństwa gdy wręczało się kartkę ze zwolnieniem okropnemu nauczycielowi:)

No ta wypowiedź jest ewidentnie heterofobiczna
Są dwa sposoby na radzenie sobie z własnymi słabościami. Przyznanie się do nich (co wcale nie musi oznaczać samobiczowania i dołowania się) albo obrona przez atak.

genialne admin

pasuje mi wszystko

Ja myślałem, że to oczywiste. A tu się okazuje, że to najrzadsze stwierdzenie.

traktowanie kobiet jak dziwologa - mowisz ze to oczywiste, Lulek? B.D.B. - rozumiesz to poniekad?

moze ktos mi to wytlumaczyc:)? moze lepiej zrozumiem mojego znajomego wtedy... bo nie przychodzi mi do glowy zadne wytlumaczenie tego - jeszcze duzo musze sie nauczyc!

Zaznaczyłem "traktowanie kobiet jak dziwoląga " i tak zastanawiam się, co by to u mnie znaczyło. Na pewno łapię się czasem na tym, że potraktuję koleżankę jak kolegę - jedna mi raz powiedziała "Szymon! Jak będziesz miał kiedyś dziewczynę to nigdy się tak w stosunku do niej nie zachowuj!" Tyle, że nie pamiętam już o co to chodziło

hahaha no stereotypy rządzą !

Zaznaczyłem "wstręt do piłki nożnej" i "kierowanie się emocjami".... w stereotypach jest ziarno prawdy

piłka nożna- heh nigdy nie było mi po drodze z nią :/ nawet dziś choć mam czasami tak, że chciałbym się nauczyć grać i skonfrontować z lękami, które przeżywałem jak byłem mały na boisku na wf.

podobnie jak ja

XYZ,

Twój "wstręt do piłki nożnej" i "kierowanie się emocjami" może oznaczać tylko jedno - jesteś kobietą hetero

[quote="Querens"][quote="xyz"][quote="dragoL"]Zaznaczyłem "wstręt do piłki nożnej" i "kierowanie się emocjami".... w stereotypach jest ziarno prawdy [/quote]
podobnie jak ja[/quote]
XYZ,

Twój "wstręt do piłki nożnej" i "kierowanie się emocjami" może oznaczać tylko jedno - jesteś kobietą hetero [/quote]

... no cóż są dziś różne teorie, które próbują oszacować ile % mężczyzny i kobiety jest w biologicznym facecie.... nasza mniejszość jest dla nich idealnym obszarem do badan, niestety

Z nami jest trochę jak z nalewkami - można mierzyć w nich % alkoholu i % cukru, ale to i tak nie odda istoty smaku nalewki, który zależy głównie od czynników niemierzalnych: rodzaju i jakości owoców, sposobu postępowania, "ręki" i "nosa" sporządzającego, sposobu, miejsca i czasu przechowywania itd. A jak się uda nalewka, to kto da ją do badania jakimś teoretykom?

Nigdy nie lubiłem nożnej i siatkówki... Ale przyznam, że teraz to bym chętnie "zagrał", tzn. spróbował, tylko nigdzie nie mogę znaleźć podobnych "nieudaczników" jak ja

Adrianie więc mamy podobny problem bo sam chętnie zagrałbym w obie gry ale sam nie mam z kim.

Może nie tylko wstręt do piłki nożnej, ale do wszelakich gier zespołowych trauma z młodości: zawsze zostawałem wybierany jako ostatni do składu drużyny.

Miałem tak samo. Sport bardzo lubię, ale ten indywidualny.

A ja właśnie się przez w-fy, na których byłem kompletną łamagą zraziłem się do wszelakich sportów.

I ja! Chociaż lubiłem grać na wf-ie w tenisa stołowego i koszykówkę, nawet jeżeli byłem jednym z najniższych chłopaków w klasie. Ale nie znosiłem gry w siatę Za to sporty indywidualne, to coś ekstra! Pływanie, siłownia, jazda na nartach...sama przyjemność

ja zawsze zazdrościłem innym chłopakom tego luzu i śmiania się z siebie w chwili porażki!!! Tego mi trzeba nawet dziś!!!

Jak miło znaleźć się w gronie osób, dla których piłka nożna nie stanowiła życiowej pasji. Z lekcji WF w liceum najbardziej pamiętam to ile się na mnie naprzeklinali moi koledzy z klasy podczas gier zespołowych:) A ja tylko ukradkiem odliczałem czas kiedy się ta lekcja skończy...

Na szczęście wszystko można nadrobić i teraz w wolnym czasie zacząć grać z ludźmi na swoim poziomie, by odkryć radość z gry zespołowej (czyli radość z bycia w męskim gronie) a nie przykrość z bycia słabszym od innych lub zażenowanie z powodu towarzystwa

Tylko co zrobić reprezentując poziom 0 lub zgoła mieszczący się poniżej skali? Ja się po prostu w końcu zacząłem bać lecącej piłki:))) Poza tym co do powyższej ankiety - niemal wszystko się zgadza, nieźle się uśmiałem!

Jak ktoś chce być inwalidą (mam nadzieję że jesteś pełnosprawną osobą i Cię nie urażam), to trudno.... Myślę że bycie w życiu człowiekiem w pełni wykształconym (a człowiek jest jednością psycho-duchowo-fizyczną) wymaga pewnych zachowań, a jak ktoś się boi lecącego kawałka gumy, to nie wiem czy jest normalny stan w dorosłym wieku. Oczywiście to nie do końca Twoja czy moja wina, że reprezentujemy poziom około 0 w skali - ale zmienić to można zawsze. Zwłaszcza z uwagi na ten wymiar wspólnotowy gier zespołowych.

Nic nowego, u mnie podobnie:) Poziom zera bezwzględnego. Ale tak myślę, że chyba nie boimy się samej piłki, tylko tego co z nią uda nam się zrobić, a raczej reakcji otoczenia. Chociaż ja to się raczej nasłuchałem nieopisanego wrzasku wuefisty niż kąśliwych uwag. Jakim cudem ja dostawałem te tróje, to nie wiem:) Chociaż na koniec udało mi się opanować tę sztukę na tyle że po moim serwisie piłka lądowała daleeeko na drugiej połowie a i od czasu do czasu odbiór mi wychodził. Ale ścinać się nigdy nie nauczyłem...

A ankieta - pycha:)

"Ale tak myślę, że chyba nie boimy się samej piłki, tylko tego co z nią uda nam się zrobić" - Uśmiałem się do łez na to zdanie. Wspomnienie o tym, co mnie się "udawało" zrobić nawet po ponad 10 latach pozostaje w pamięci (piłka nożna to jedno, a koszykówka drugie z wciąż towarzyszącym lękiem nadwyrężenia nadgarstka). A co do bycia "jednością psycho-duchowo- fizyczną" - pewnie, że warto, ale nie w przypadku sportów zespołowych gdzie dochodzi do takich dysproporcji umiejętności pomiędzy poszczególnymi graczami (a raczej - pewnym graczem i resztą).

Do końca życia pamiętał będę ulgę na dźwięk dzwonka kończącegio ostatnią lekcję WF-u w liceum Zastanawiam się jakim cudem przetrwałem przez te wszystkie lata...piłka, jak piłka nigdy mnie specjalnie nie interesowała. Co innego, maltretowanie, jakiemu byłem poddawany przez "kolegów".

Podczas WF-u najlepiej było stać na bramce i mieć w drużynie dobrych atakujących
Mniej stresu podczas grania.

Ja uwielbiam sport! Biegam, gram w piłkę nożną. Interesuję się modą, sztuką, uwielbiam także śpiewać

zaznaczyłem kierowanie się emocjami.
to prawda że jestemn zbyt emocjonalny, ale:
nie podążam za modą,
nie boję się piłki nożnej,
nie zwalniałem się z wfu,
nie czuje nadmiernej potrzeby czystości, mam swój artystyczny nieład i jest ok,
nie traktuje kobiet jako potencjalnych przyjaciółek.

Nie sztuką jest utrzymać porządek - sztuką jest zapanować nad haosem
Nie lubię piłki nożnej, ale ogólnie lubię sport. Z miłą chęcią grywam w siatkówkę i piłkę ręczną, zdarza mi się biegać (szkoda że tylko zdarza, trzeba by było w końcu zrzucić mięsień piwny ).

oj i znowu dyskryminacja...
a opcja "traktowanie kobiet jak dziwoląga" mnie powaliła

kobieta jak dziwoląg ?

hmmmm..... mi tylko pasuje "zbyt częste kierowanie się emocjami" chociaż to tak nie do końca

A mi nie pasuje nic. Jestem inny w mojej inności. ahahah Za piłką może i nie przepadam, ale w LO pograć lubiłem.

u facetów obecnie często broda, u kobiet sposób traktowania innych kobiet, np. szarmanckie zapraszanie do wejścia gdzieś mimo, że kobieta zapraszająca jest bliżej drzwi... zawsze poczeka, wykona gest ręką, albo muśnie delikatnie by ta z tyłu weszła pierwsza

Tak naprawdę może okazać się, że ta osoba, która byłaby ostatnia w posądzeniu o homoseksualizm, może mieć te skłonności. Nie ma chyba cech 'typowych' dla osób homoseksualnych.

Zdecydowanie wstręt do piłki/ strach przed piłka i zwolnienie z w-fu (aż się uśmiałem), no i traktowanie kobiet jako potencjalnie najlepszej przyjaciółki.

Mam dokładnie tak samo

Brawa dla pomysłodawcy.

Ale czy są tu kobiety? Zastanawiam się, co można by umieścić w takiej ankiecie dla pań? Macie pomysły na luzie (tzn. bez nadmiernej psychoanalizy)?

Moje: zainteresowanie piłką nożną (panowie umrą ze śmiechu?!), lepszy kontakt z kolegami niż z koleżankami, zdolności artystyczne (muzyka/plastyka), patrzysz w lustro i szukasz chociaż skrawka jakiejkolwiek "ładności".

Zapraszam do zabawy, może stworzymy swoją ankietę???