Zastanawiam się, czy czasami śnią Wam się osoby zmarłe? Poniżej ciekawy fragment odnośnie tego, jak należałoby podchodzić do takich snów: http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i- ... snach.html

Mi się śnił kiedyś dość często mój dziadek w różnych okolicznościach. Podobno zmarli się śnią, żeby się przypomnieć o modlitwie za ich dusze, więc starałem się za każdym razem się za niego modlić Może już poszedł do nieba, już mi się ostatnio nie śni.

Z wiekiem przybywa nam bliskich zmarłych, wiec i w snach ich coraz więcej. W moich bywali już wielokrotnie. Nie należy jednak automatycznie traktować każdego snu jako przekazu metafizycznego, a tym bardziej pochodzącego wprost od Boga. Czyż nie śnią nam się niekiedy rzeczy, o których niechętnie rozmawialibyśmy z Panem Bogiem? Na to nasi przodkowie mieli powiedzenie-zaklęcie: duch mara, Bóg wiara!.

A ks. Sławomira Sosnowskiego, którego wypowiedź wskazuje link, polecam całym sercem. To wspaniały kierownik Ogniska Miłości w Olszy, gdzie warto pojechać na rekolekcje i skorzystać z jego głoszenia. I rozmowy z nim. Prawdziwie Boży człowiek - świetny łącznik człowieka z Bogiem.

Mnie kilka razy śniła się babcia po jej śmierci. Śniłem, że coś razem robiliśmy i nagle uświadamiałem sobie, że to sen i mówiłem do niej "ojej babciu, przecież ty nie żyjesz" i mocno ją przytulałem. W śnie była bardzo spokojna i kochana - jak za życia. Po przebudzeniu modliłem się za jej duszę.

Śnią się,
jednakże pamiętajmy, że śni nam się wiele rzeczy. Czasem tak skrajnie dziwne są te wizje, że bałbym się w nie wierzyć i coś z nich interpretować. Jednak sądzę, że są to jakieś obrazy naszego mózgu i podświadomości.

Dziś w nocy mi się śnił zmarły proboszcz z sąsiedniej parafii. Nie wiem dlaczego własnie on?