Witamy na forum kopyt8595, chętnie z Tobą pogadam, jeśli czujesz taką potrzebę, pozdrawiam:)

Witaj kopyt i pozostali niedawno przybyli użytkownicy. Mam nadzieję, że znajdziecie tu trochę otuchy i wsparcia, ja znalazłem Szczęść Boże!

To, że "walczysz ze skłonnościami homoseksualnymi", to pewnie skrót myślowy. Tego raczej nie da się zwalczyć w tym sensie, żeby zniknęły lub zmieniły się w heteroseksualne. Ale jeśli walczysz z pokusami do ulegania tym skłonnościom, to dobrze tu trafiłeś. Znajdziesz tu wiele wsparcia w takiej walce. A my będziemy Ci w tym sekundować i wspierać Cię modlitwą. Najważniejsze to chcieć walczyć z pokusą i nie załamywać się upadkami. Jak ktoś już tu cytował: nieważne, że upadasz, ważne że się podnosisz. Kiedyś spowiednik powiedział mi rzecz prostą, a przecież nieoczywistą - nie sztuka modlić się, gdy jesteśmy w stanie łaski, modlitwa naprawdę potrzebna jest, gdy upadamy.

Życzę Ci wytrwałości,
Q

Witam wszystkich forumowiczów!!! Cieszę się, że znalazłem to forum i także to podejście do kwestii skłonności homoseksualnych, jakie tu prezentujecie. Mimo że jestem już dobrze do 30tce, to nie mam za sobą żadnych związków, ani z jedną ani z drugą płcią. Przez długi czas wypierałem się przed samym sobą swoich skłonności homoseksualnych, mimo że bywałem zakochany w innych chłopakach, bo jakoś nie było mi z tym po drodze. Żyłem i żyję sam, trochę jakby na uboczu. Z jednej strony takie życie może być wygodne, z drugiej stanowi dość spore obciążenie. Myślę, że chyba każdy chce dawać i przyjmować miłość. Żyjąc w osamotnieniu nie da się tego zrealizować. A w aktywne życie homoseksualne wchodzić nie chcę. Więc szukam innej drogi. Może tu ją znajdę. Pozdrawiam
Barni

Świetny moment na wchodzenie w coś i mówienie o nie-wchodzeniu w coś innego. Jezus dzisiaj mówi: "Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony - wejdzie i wyjdzie, i znajdzie paszę."
Z taką oto drogą wiąże się to forum
Witamy

Barni, i ja Cię witam z radością! Tu jest wiele osób żyjących w pojedynkę dokładnie z tego samego powodu, ale dzięki forum nie jesteśmy na tej drodze samotni. Każda kolejna osoba powiększa tę wspólnotę - na pożytek nasz i na większą chwałę Boga, bo to On jest ultima ratio naszego tu gromadzenia się.

Witam Was serdecznie:)

Jestem Karola, cieszę się że znalazłam to forum:) Dziękuję za przyjęcie mam nadzieję że uzyskam tu odpowiedzi na dręczące mnie pytania

Witajcie!
Karola, mnie cały czas zaskakuje wysoki poziom szalenie merytorycznych dyskusji na tym forum, dlatego myślę, że znajdziesz tu to, czego szukasz. Tego Ci życzę.

Witając Cię, Karolu serdecznie, dodam gwoli sprawiedliwości, że wysoki poziom dyskusji to forum zawdzięcza ostatnio także Poszukującemu89. A właściwie chodzi nie tylko o dyskusje, lecz także o świadectwa z własnego życia, odczuć i ... poszukiwań właśnie (dzięki, Poszukujący . To jest wielka wartość tego forum i skorzystania z niej bardzo Ci życzę.

Siema! No to witam i ja;)

Cześć Singlespeed! Zaintrygował mnie Twój nick. Czy bycie singlem to taki nowy dopalacz

Witam wszyskich!
Bardzo się cieszę że mogłem trafić tutaj do was...od dawna szukałem miejsca dla wierzących homo....cieszę się że jest nas więcej i nie jestem sam.. pozdrawiam
Jarek z Raciborza

Witaj Jarku. Oczywiście, że nie jesteś sam, rozgość się.

Witaj, Jarku! Czuj się jak u siebie

Cześć Jarek! Fajnie, że dołączyłeś do nas .

Witam Was,

Od dłuższego czasu obserwowałem Wasze forum i w końcu zdecydowałem się dołączyć czy raczej przełamać. Mam nadzieje, że uda mi się wśród Was odnaleźć wsparcie i zrozumienie.

Pozdrawiam,
drago

witaj drago na pewno uda Ci się tu odnalezć to czego szukasz...dobrze że dołączłeś...

Witaj DragoL!

heja Barni

Dziękuje wszystkim za ciepłe przyjęcie, to bardzo miłe. Udanego tygodnia wszystkim życzę.
Pozdrawiam,
drago

Witam was wszystkich. Mam na imię Kamil, mam 18 lat i od dłuższego czasu obserwuję u siebie skłonności homoseksualne. Jest mi z tym ciężko, cierpię z tego powodu, mam też problemy w kontaktach z innymi ludźmi. Wygląda na to, że czeka mnie życie w samotności w przyszłości - bez rodziny i dzieci. Czasami napadają mnie pokusy i zwątpienia - czy warto rezygnować dla wiary z różnych pragnień...?

Witaj! Wielu z nas obecnych tu na Forum ma podobne rozterki. Wierzę, że znajdziesz tu odpowiednie miejsce do dyskusji, rozważań, dzielenia się spostrzeżeniami na różne niełatwe tematy.
Z realizacji "różnych" (choć naturalnie nie wszystkich) pragnień pewnie trzeba rezygnować dla podtrzymania bliskiej relacji z Bogiem. Szukajmy wszyscy "tego co w górze, nie tego co na ziemi". Trudne to zadanie, ale zdaje się, że jedynie słuszne.

Witaj Kamilu. Mam nadzieje, ze tutejsze forum będzie dla Ciebie miejscem, które pozwoli na głębsze poznanie siebie, wleje trochę spokoju do serca i pozwoli na szukanie odpowiedzi na pytania które Cie zapewne dręczą.
3maj się,
drago

Dziękuję za przywitanie

Kamilu,

Dobrze że dołączyłeś do tego forum. To znak, że Bóg nie chce, byś był sam. Więcej - nigdy nie będziesz sam, jeśli pozwolisz Mu być ze sobą. Będziemy Cię w tym wspierać naszymi wpisami i modlitwami - jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Poza tym - "rezygnować z różnych pragnień" może nie warto, na pewno jednak warto oddawać je Jezusowi, poświęcać Mu te pragnienia. On wie, co z nimi robić, by dać nam prawdziwe szczęście. I robisz to nie DLA WIARY, lecz Z MIŁOŚCI. Posłuchaj o tym o. Adama Szustaka: http://new.livestream.com/accounts/1782 ... lacjalaski.

Pozdrawiam Cię i życzę Twej młodości opieki Ducha Świętego, byś z Chrystusem wstępował w wiek męski
Querens

Już kiedyś tu byłem. Pewne rzeczy można dojrzeć dopiero z odpowiedniej perspektywy. Chyba tego potrzebowałem.

Pozdrawiam wszystkich aktywnych i mniej aktywnych uczestników forum. Mam nadzieję na sympatyczne i mądre rozmowy. Brakuje mi tego - czuję się trochę sam. Mój kumpel, z którym wiele gadałem, który wielokrotnie podtrzymywał mnie na duchu, z którym odkrywałem cudne zakątki, ma guza na mózgu. To już inny człowiek. Staram się go wspierać. Modlę się za niego. I choć trochę liczę na cud, to i wiem, że trzeba zaakceptować wolę Boga. To trudne i chyba trochę "kuleję":(

Mam nadzieję, że będziemy stanowili dla Ciebie wsparcie. Bądźmy wspólnotą i wzajemnie wspierajmy się w tym trudnym życiu. Pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego Tobie i choremu kumplowi.

Witam!
Mam na imię Michał, za 3 miesiące ukończę 18 urodziny.
Trafiłem na forum, przez obawy związane z moimi skłonnościami homoseksualnymi.. No właśnie.. Nawet nie wiem czy te skłonności to mój homoseksualizm, czy po prostu nerwica natręctw na tle homoseksualnym (HOCD). Jednak gdyby to pierwsze się urzeczywistniło, cieszę się że trafiłem tutaj. Na dniach, jak bedę miał siłę, w dziale pytania/odpowiedzi rozwinę mój temat, ponieważ mam kilka pytań do homoseksualistów, jako że jestem wierzący, chciałem zadać pytania braciom w wierze

Michale,

Sądzę, że bardzo dobrze, że trafiłeś na to forum i zarejestrowałeś się. Spokojnie poczytaj różne wątki, być może na część swoich pytań znajdziesz tam odpowiedź.

Nie spiesz się natomiast z diagnozowaniem siebie i to na podstawie tekstów znalezionych w Internecie. Jesteś jeszcze względnie młody i w tym wieku Twoja seksualność może się jeszcze kształtować. A skoro jesteś wierzący (dzięki niech będą za to Bogu i niech On Cię w tej wierze utrzyma) i masz chyba rozwiniętą potrzebę autorefleksji, to nic dziwnego, że obawiasz się o ewentualny homoseksualizm. Piszesz jednak o podejrzeniu HOCD, a to może oznaczać, że chodzi nie tylko o "obawy", lecz o lęki i obsesyjne myśli. A to już poważniejszy problem, którego nie powinieneś starać się rozwiązywać na własną rękę. Radziłbym rozmowę z psychologiem. I dodałbym jako sposób wsparcia modlitwę o dobre rozeznanie - i przez psychologa, i przez Ciebie. Możemy się do tej modlitwy przyłączyć równolegle do odpowiadania na Twoje pytania.

Pozdrawiam w Panu i życzę Ci siły zesłanego nam właśnie Ducha Świętego,
Querens

Mikołaju,

Pewnie trudno będzie - i to zbiorowo - zastąpić Ci chorego przyjaciela. Z pewnością jednak możesz liczyć tu na wsparcie, może radę, zapewne na pożyteczne świadectwa doświadczeń innych i na pewno na modlitwę w intencji Twojej i o opiekę Opatrzności nad Twoim przyjacielem.

Querens

Czesć jestem tu nowy. Pewnie jak wszyscy jestem tu z tego samego powodu jestem gejem. Choć wymawianie tego słowa mnie boli ale cóż... teraz kompletnie sobie z tym nie radze w sumie już sam nie wiem czego chce, jestem dość wierzący i to mi w sumie pomaga. pozdrawiam wszystkich

Witaj. Jeżeli kończy się na samych skłonnościach, to jesteś "tylko" osobą homoseksualną. Myślę, że każdy z nas zmaga się z trudnościami w związku z tym faktem i ważne, abyśmy siebie nawzajem wspierali

Cześć steward_C. Homoseksualność to tylko cząstka Ciebie i nas wszystkich, którzy ją w sobie mają. Ale nie powinniśmy się na tej cząstce skupiać, bo przeoczymy całą resztę nas samych, przecież wartościowych ludzi. Życzę Ci, abyś okrył siebie i by ta cząstka nie miała aż takiego znaczenia .

Stewardzie,

Witaj wśród nas. Dobrze, że jesteś, i dobrze, że tu trafiłeś. Kiedy poczytasz wpisy na tym forum, to zauważysz, że:

nie musisz określać się jako "gej"; jesteś OSOBĄ o wielu cechach charakterystycznych ważniejszych niż przejawianie skłonności homoseksualnych (spróbuj napisać w tym duchu coś o sobie w wątku "Może coś o sobie kilka słów" - sam zobaczysz, że kierunek Twoich potrzeb seksualnych nie jest główną Twoją charakterystyką;

niemal wszyscy z "tym" sobie nie radzimy ... sami; tylko pomoc Naszego Pana Jezusa Chrystusa może tu być skuteczna i - wobec tego - warto skupić się na rozwoju swojej wiary, zamiast na bólu bycia homoseksualnym;

możesz znaleźć tu świadectwa innych, możesz dzielić się swoimi wątpliwościami, możesz dostać wsparcie od innych - i modlitewne, i zwykłe takie "ludzkie", jakąś radę, indywidualny kontakt przez PW itd.;

możesz mimo swojej słabości - a właściwie dzięki niej - pomagać innym na tym forum; bo my wszyscy nieustannie potrzebujemy takiej wzajemnej pomocy.

Bądź dobrej myśli i módl się za nas wszystkich, z Tobą włącznie .

Q

No to jestem Witajcie. Kolejny człowiek, kolejny Paweł
Cieszę się, że jednak odważyłem się tu zajrzeć.
Co będzie - zobaczymy Ale wiadomo - w kupie raźniej

Witam Też dziś dołączyłem (jeszcze nie zdążyłem się przedstawić) zdecydowanie w kupie raźniej.

Miło mi
WItam w drużynie

Witaj Pawle,

Zajrzeć nie strach. Odwaga przyda się dalej. I raczej w życiu niż na forum. Warto tu jednak być, czytać, pisać, wspólnie się modlić, od czego przybywa odwagi do życia po Bożemu.

Pozdrawiam w Panu,
Q

Dzień dobry.

Przepraszam za moje niedopatrzenie dotyczące przedstawienia się.

Moje zainteresowania naukowe dotyczą między innymi homoseksualizmu. Reprezentuję jedną z krakowskich uczelni. Jestem chrześcijaninem, osobą heteroseksulną.

Pozdrawiam.

Attempt, Witaj.
Rozumiem, że prowadzisz badania w tej dziedzinie
Wiem, że tutaj społeczność naukowa jest bardzo heterogenna, zważywszy, że często "współczesna wiedza przedstawia interesy różowego lobby" vide DSM IV

Witam - mój nick chyba wyjaśnia wszystko

Witaj! Co jest powodem Twojej frustracji?

Zabawa w zgadywanie (podpowiem - nie jestem przez przypadek na tym forum)....
A w zasadzie wszystko może być powodem frustracji : nawet meczu półfinałowego nie da się oglądać bez frustracji, jak się okazuje

Witaj Frustrat, wczorajszy mecz to faktycznie jaja jakieś

No a podobno w Niemczech wielka radość i prawie karnawał. Widać nie wszystkich jaja frustrują

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, jakże drogi Querensie (a raczej stania, bo nie wierzę że niemieccy kibice przesiedzieli cały mecz spokojnie). Sfrustrowanego wszystko frustruje.

Oni chyba fiestę i karnawał robili po meczu, na ulicach. I raczej nie pozostawali wtedy w jednym punkcie, więc może punkt widzenia zależy od trajektorii ruchu? Może ruch ku górze jest w stanie wpływać nawet na frustrację, Bracie Frustracie? Choć oba znane następstwa frustracji - agresja i apatia - nie sprzyjają oderwaniu się od gruntu, bo - jak wiadomo - grunt to dobra frustracja. Skąd my to znamy

Ruch ku górze? A skąd ja mogę wiedzieć że nie jestem w trakcie takiego ruchu, tylko że punkt widzenia zależy od trajektorii tego ruchu (jak już zostało to powiedziane), można być na przykład poruszając się po okręgu w punkcie oddalonym tak samo od góry jak i od dołu - góry nie widać, ale do dołu daleko

Może trzeba wiedzieć na co patrzeć? Piotr, póki patrzył na Jezusa, doszedł do Niego po wodzie, lecz na widok silnego wiatru uląkł się i ... zaczął tonąć. Może gdyby na Niego patrzył, nie na wiatr, nie okazałby się "małej wiary"?

Powiadasz, że "góry nie widać" - a podnosiłeś oczy dostatecznie wysoko?