chrzescijanin-homoseksualny.pl http://www.chrzescijanin-homoseksualny.pl/forum/phpBB3/ |
|
Czy przy spowiedzi mówicie kapłanowi o swojej orientacji? http://www.chrzescijanin-homoseksualny.pl/forum/phpBB3/viewtopic.php?f=6&t=777 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Skonany [ piątek 20 lis 2015, 08:10 ] |
Tytuł: | Czy przy spowiedzi mówicie kapłanowi o swojej orientacji? |
Cześć, mam do was pytanie o wasze doświadczenia spowiedzi a mianowicie czy przy każdej spowiedzi mówicie kapłanowi o swojej orientacji? Ja zazwyczaj nie mówię jeżeli moje grzechy z niej nie wynikają i nie wiem czy to dobrze, sam nie wiem jak kapłan powinien na mnie patrzeć czy przez pryzmat os normalnej czy homo. W sumie z tego co zobaczyłem to spora część grzechów moich ma przyczynę właśnie w orientacji i nie chodzi mi tu o grzechy nieczystości. Mogli byście napisać swoje spostrzeżenia? |
Autor: | nowyuzytkownik7 [ piątek 20 lis 2015, 11:35 ] |
Tytuł: | Re: Pytanie o spowiedź |
Ja nie mówiłem nigdy. Gdybym miał spowiadać się z kontaktu seksualnego z chłopakiem to bym powiedział, że to był chłopak, a nie dziewczyna, ale że nie musiałem nigdy na szczęście to nie wspominałem o swojej orientacji. |
Autor: | StudentS [ piątek 20 lis 2015, 20:14 ] |
Tytuł: | Re: Czy przy spowiedzi mówicie kapłanowi o swojej orientacji |
Jeżeli nic nie robiłeś z chłopakami to bym nie mówił ![]() |
Autor: | darek86 [ piątek 20 lis 2015, 21:57 ] |
Tytuł: | Re: Czy przy spowiedzi mówicie kapłanowi o swojej orientacji |
Jeśli nie jest to konieczne to ja też bym nie ujawniał swojej orientacji. Należy mieć inne podejście jeśli jest to stały spowiednik czy kierownik duchowy, w tym wypadku myślę, że kapłan powinien wiedzieć o nas jak najwięcej szczegółowych informacji żeby dobrze rozeznać sytuacje i prowadzić nas w drodze duchowej. |
Autor: | CalmOcean [ sobota 21 lis 2015, 19:47 ] |
Tytuł: | Re: Czy przy spowiedzi mówicie kapłanowi o swojej orientacji |
Nie widzę powodu podawania swojej orientacji, chyba że dany Kapłan jest kandydatem na Kierownika Duchowego, wtedy jak najbardziej tak. |
Autor: | cezary [ sobota 21 lis 2015, 20:39 ] |
Tytuł: | Re: Czy przy spowiedzi mówicie kapłanowi o swojej orientacji |
Ponieważ, z reguły korzystam z posługi stałego Spowiednika mówienie o swojej orientacji przy każdej spowiedzi wydaje mi się zbędnym. O wszystkich szczegółach ze swojego życia , w tym również o swojej orientacji poinformowałem Spowiednika w trakcie spowiedzi generalnej. Jeśli korzystam z posługi innego Spowiednika to przeważnie przed wyznaniem grzechów mówię o swojej orientacji i o swoich głównych /zasadniczych problemach duchowych. Wydaje mi się, że samo wyznanie grzechów jedynie z okresu od ostatniej spowiedzi , aczkolwiek wystarczające do ważności sakramentu, jest spłyceniem prawdy o sobie samym. Tak czy inaczej spowiedź to nie spotkanie z kapłanem, ale to spotkanie z Miłosiernym Ojcem. On każdego z nas doskonale zna, rozumie, kocha i zaprasza, a Duch Święty doskonale dopełnia reszty wg własnego pomysłu i własnego, czasem bardzo zaskakującego, scenariusza. |
Autor: | @si@ [ niedziela 22 lis 2015, 09:22 ] |
Tytuł: | Re: Czy przy spowiedzi mówicie kapłanowi o swojej orientacji |
Skonany, ostatnio również miałam taki dylemat, bo musiałam iść do innego księdza niż mój stały spowiednik, a również miałam wrażenie,że kilka rzeczy tu ma swoje źródło. Jednak przed spowiedzią stres był tak duży, że w końcu nie powiedziałam. Rozmawiałam o tym później z "moim" księdzem i stwierdził, że jeśli nie dotyczy w prost, to nie mam obowiązku mówić. Powiedział jeszcze, że kapłanowi bardzo ciężko czasem nie szufladkować ludzi i jeśli ktoś przychodzi i sam nakleja sobie etykietkę. |
Autor: | Cyneq [ poniedziałek 30 lis 2015, 19:51 ] |
Tytuł: | Re: Czy przy spowiedzi mówicie kapłanowi o swojej orientacji |
Wtrącę jeszcze, że skłonności tego typu często nie mijają. Zdarza się, że w przeciągu czasu od ostatniej Spowiedzi będziemy mieli z czymś problem, z jakimś aspektem orientacji. W efekcie czego warto się tym podzielić, czy też samymi osiągnięciami na ile udaje się nam panować nad problemem. Możemy wtedy otrzymać niespodziewanie jakąś dobrą radę, wsparcie i pomoc. Także warto ![]() |
Autor: | Skonany [ poniedziałek 30 lis 2015, 20:54 ] |
Tytuł: | Re: Czy przy spowiedzi mówicie kapłanowi o swojej orientacji |
Właśnie uważam podobnie. |
Autor: | fjern [ poniedziałek 14 gru 2015, 23:00 ] |
Tytuł: | Re: Czy przy spowiedzi mówicie kapłanowi o swojej orientacji |
Rzadko, zwykle wtedy gdy biorą mnie skrupuły, albo gdy czuję, że bez tej informacji nie zrozumie wagi moich grzechów. |
Autor: | AlexFromPoland [ wtorek 15 gru 2015, 20:17 ] |
Tytuł: | Re: Czy przy spowiedzi mówicie kapłanowi o swojej orientacji |
fjern napisał(a): Rzadko, zwykle wtedy gdy biorą mnie skrupuły, albo gdy czuję, że bez tej informacji nie zrozumie wagi moich grzechów. Mam tak samo. |
Autor: | xaves [ piątek 18 gru 2015, 01:11 ] |
Tytuł: | Re: Czy przy spowiedzi mówicie kapłanowi o swojej orientacji |
Ja chyba też podchodzę dość skrupulatnie do spowiedzi, zresztą spowiadam się najczęściej w innej parafii, bo jakoś wstydze się moich księzy z parafii. Spowiadałem się w pewnej parafii i wiecie co ??? Kiedyś podczas spowiedzi ksiądz powiedział, że bardzo dokładnie opisuje grzechy i w ogóle, że wielu ludzi tego tak nie robi. Nie zganił czy coś w tym stylu, bardziej pokazał mi, że spowiadam się szczerze i dobrze. Natomiast wiecie co było najciekawsze... Kilka miesięcy później po kolejnych kilku spowiedziach pewnego razu podszedłem po spowiedzi do księdza i zapytałem czy mi udzielił rozgrzeszenia, bo chyba jakoś za wcześnie odszedłem, trochę byłem zestresowany jak zwykle, a wiadomo, że się ze stresu głupie rzeczy czasem robi no i zobaczyłem w końcu jego twarz, kilka dni później okazało się, że to ksiądz biskup, bo widziałem go w TV trwam ![]() |
Autor: | xyz [ sobota 19 gru 2015, 21:34 ] |
Tytuł: | Re: Czy przy spowiedzi mówicie kapłanowi o swojej orientacji |
xaves napisał(a): Kilka miesięcy później po kolejnych kilku spowiedziach pewnego razu podszedłem po spowiedzi do księdza i zapytałem czy mi udzielił rozgrzeszenia, bo chyba jakoś za wcześnie odszedłem, trochę byłem zestresowany jak zwykle, a wiadomo, że się ze stresu głupie rzeczy czasem robi no i zobaczyłem w końcu jego twarz, kilka dni później okazało się, że to ksiądz biskup, bo widziałem go w TV trwam ![]() I to jest najpiękniejsze, że życie przynosi nam niespodzianki. Dobrze, że biskup jest blisko zwykłych ludzi i zna ich sprawy. Oglądam "Rozmowy niedokończone" w TV Trwam, bardzo ciekawe. |
Autor: | emte [ środa 30 gru 2015, 23:01 ] |
Tytuł: | Re: Czy przy spowiedzi mówicie kapłanowi o swojej orientacji |
Czasem tak, czasem nie - zależy. Sam z siebie powiedziałem chyba tylko kilka razy; a przecież orientacja seksualna warunkiem zbawienia nie jest; tylko czystość myśli, czynów i spojrzeń. Jak pytają, to mówię. Czasem włączają im się heurystyki i już wiedzą kim jestem ("powiedz mi swoje grzechy, a powiem Ci kim jesteś w życiu"), ale to już nie moje problemy i zaburzenia tylko osób duchownych. Mimo to, uważam że Pan Bóg to nawet przez takiego głupiego księdza potrafi mi przekazać coś ogromnie sensownego, do zastanowienia. |
Autor: | Małgosia [ środa 13 kwi 2016, 15:41 ] |
Tytuł: | Św.Mikołaju z Flue ora pro nobis:) |
Skonany napisał(a): Właśnie uważam podobnie. Grzech homoseksualizmu należy do grzechów wołających o pomstę do Nieba, jest to grzech nieczysty przeciw naturze. Też uważam, że można powiedzieć Jezusowi, który "zakrywa się" w konfesjonale kapłanem, o homoseksualnym charakterze grzechu(-ów) przeciw czystości. By nie stchórzyć z wyznaniem grzechu(-ów) o charakterze homoseksualnym, można przed spowiedzią pomodlić się do Ducha Świętego o dar męstwa ![]() PANIE MÓJ BOŻE ZABIERZ ODE MNIE WSZYSTKO, CO MNIE OD CIEBIE ODDALA, DAJ MI WSZYSTKO, CO MNIE DO CIEBIE PRZYBLIŻA, WEŹ MNIE CAŁEGO, ŻEBYM MÓGŁ CAŁY CI SIĘ ODDAĆ. AMEN. ŚW. MIKOŁAJ Z FLUE + Moje nawiązanie "Skonany" do Twojego bieżącego podpisu , cyt. : Człowiekiem jesteś, a nie Bogiem; ciałem, a nie aniołem. Pascal napisał, że jeżeli będziesz usiłował stać się aniołem, możesz stać się bestią. Święty Franciszek z Asyżu: „ Naprawdę nikt nie powinien uważać się za sługę Bożego, dopóki nie przejdzie przez pokusy i udręczenia. Przezwyciężona pokusa staje się w jakiś sposób pierścieniem, za pomocą którego Pan zaślubia sobie duszę swojego sługi”. Powodzenia!:) |
Autor: | Małgosia [ czwartek 14 kwi 2016, 00:37 ] |
Tytuł: | Twój grzech Jest prochem I w proch się obróci... |
„STANIE SIĘ CUD” Twój grzech Jest prochem I w proch się obróci Jeżeli tylko Zechcesz uwierzyć W Tego Który Bosymi Zranionymi stopami Szuka cię ze łzami Tak Wtedy stanie się cud I nie ty a twój grzech Prochem będzie. O. DANIEL WIERSZE ZE ZBIORU „POLNE KWIATY” Krzyż + święty niech mi będzie światłem. Smok(=Diabeł)-niech nie będzie mi przewodnikiem. Idź precz szatanie, nie kuś mnie do próżności. Złe jest to co podsuwasz, sam pij swoją truciznę. (akt strzelisty z medalika św. Benedykta) Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus. Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen W miono Òjca i Sëna i Dëcha Swiãtégò.♥Amen PANIE MÓJ I BOŻE ZABIERZ ODE MNIE WSZYSTKO, CO MNIE OD CIEBIE ODDALA, DAJ MI WSZYSTKO, CO MNIE DO CIEBIE PRZYBLIŻA, WEŹ MNIE CAŁEGO, ŻEBYM MÓGŁ CAŁY CI SIĘ ODDAĆ. AMEN. ŚW. MIKOŁAJu Z FLUE, módl się za nami o dobrą spowiedź |
Autor: | maxxmaxxx [ wtorek 19 kwi 2016, 22:38 ] |
Tytuł: | Re: Czy przy spowiedzi mówicie kapłanowi o swojej orientacji |
Nie sądzicie, że akceptacja swojej "orientacji" w swojej naturze jest PRZEGRANĄ ? To jest akceptacja grzechu ? Alkoholik mówi ze pije bo .... no właśnie. Akceptacja powinna zaczynać się i kończyć na świadomości, ze w tych sytuacjach jestem słaby obserwacja swoich zachowań. Jezeli akceptuje ze jestem w tym słaby to wygrywam. Ale nie akceptacja tego ze tak ma wygladać moje zycie. Wiem z z wiekiem człowiek sie poddaje i chce z tym zyc próbujac dac kawałek siebie bogu ale to wciąż za mało. Nie uważam, za koniecznie mówiac o tym w konfesjonale, to nie powinno byc jakikolwiek aspektem segregującym czy opisującym człowieka. Głównym problemem to problem z czystością i to wokół niego rozgrywa sie cała walka. |
Autor: | Małgosia [ środa 20 kwi 2016, 12:31 ] |
Tytuł: | św. Agnieszko z Montelpuciano ora pro nobis |
maxxmaxxx napisał(a): bogu „Pokładam nadzieję w Panu Bogu, dusza moja pokłada nadzieje w jego słowie”. Panie! czymże ja jestem przed Twoim obliczem? -Prochem i niczem; Ale gdym Tobie moją nicoś wyspowiadał, Ja, proch, będę z Panem gadał. A. Mickiewicz, Dziady cz III. JA CIĘ ZAWSZE CHCĘ WIDZIEĆ MAŁYM DZIECKIEM. Pytaj z prostotą o wszystko spowiednika, a ja ci odpowiem przez usta jego. (Dz. 290) http://www.faustyna.pl |
Autor: | maxxmaxxx [ środa 20 kwi 2016, 19:36 ] |
Tytuł: | Re: Czy przy spowiedzi mówicie kapłanowi o swojej orientacji |
Przepraszam za mała litere. Nie widze nawiazania w Twojej odpowiedzi do wcześniejszych wypowiedzi ![]() |
Autor: | Małgosia [ czwartek 21 kwi 2016, 13:48 ] |
Tytuł: | NIECH ODPOCZNIE MIŁOSIERDZIE TWOJE WE MNIE, O PANIE MÓJ. |
Możesz wczytać się w mój wcześniejszy post pt.: Św.Mikołaju z Flue ora pro nobis:) Nawiązanie jest również zawarte w przytoczonych przeze mnie z Dzienniczka (Dz. 290) słowach św. Faustyny. NIECH ODPOCZNIE MIŁOSIERDZIE TWOJE WE MNIE, O PANIE MÓJ. pod linkiem można znaleźć mój inny post o Rachunku Sumienia i Sakramencie Pokuty ![]() Pozdrawiam Cię Bracie w Chrystusie i życzę nam wszystkim dużo Bożego Miłosierdzia, które jest kwiatem miłości jak to ujęła wspomniana Apostołka Bożego Miłosierdzia:-). |
Autor: | nowyuzytkownik7 [ czwartek 21 kwi 2016, 17:37 ] |
Tytuł: | Re: Czy przy spowiedzi mówicie kapłanowi o swojej orientacji |
maxxmaxxx napisał(a): Nie sądzicie, że akceptacja swojej "orientacji" w swojej naturze jest PRZEGRANĄ ? To jest akceptacja grzechu ? Alkoholik mówi ze pije bo .... no właśnie. Akceptacja powinna zaczynać się i kończyć na świadomości, ze w tych sytuacjach jestem słaby obserwacja swoich zachowań. Jezeli akceptuje ze jestem w tym słaby to wygrywam. Ale nie akceptacja tego ze tak ma wygladać moje zycie. Wiem z z wiekiem człowiek sie poddaje i chce z tym zyc próbujac dac kawałek siebie Bogu ale to wciąż za mało. Nie uważam, za koniecznie mówiac o tym w konfesjonale, to nie powinno byc jakikolwiek aspektem segregującym czy opisującym człowieka. Głównym problemem to problem z czystością i to wokół niego rozgrywa sie cała walka. Mam wrażenie jakbyś pomieszał akceptację posiadania skłonności homoseksualnych z prowadzeniem gejowskiego stylu życia. Samo KKK mówi, że są osoby, które mają głęboko zakorzenione skłonności homoseksualne, i że są one wezwane do życia w czystości. Nie mówimy o akceptacji grzesznego prowadzenia się, ale o akceptacji samych skłonności, które są moralnie obojętne. Niepijący alkoholik dalej jest alkoholikiem - akceptuje to, że nie może sięgnąć po kieliszek bo się rozpije na dobre - i pięknie jak udaje mu się nie pić, ale alkoholikiem będzie już zawsze - to się nigdy nie zmieni. Można zaakceptować posiadanie skłonności homoseksualnych. Ja dzięki nim zbliżyłem się do Boga, rozwinąłem w wierze. Zarejestrowałem się na forum dzięki któremu wpierw ja otrzymałem pomoc, a teraz ja pomagam (a i dalej sam pomoc otrzymuję oczywiście). Towarzyszę przez ogólne forum, rozmowy przez internet, a i znam kilka osób w realu. Gdybym był heteroseksualny nie zaglądnąłbym tutaj i osobami takimi jak ja nie przejąłbym się ani pewnie nie złożył modlitwy w ich intencji. Także są one narzędziem w rękach Boga, czynię dzięki nim dobro (a mam przynajmniej taką wielką nadzieję) i są wręcz mi potrzebne bym to robił, są moim błogosławieństwem! A czystość? Osoba heteroseksualna też ma żyć w czystości, nawet będąc w małżeństwie może mieć z tym trudność, ba - nawet seks z współmałżonkiem może nie być w pewnych okolicznościach miły Bogu. Nie uważam żeby skłonności homoseksualne zdecydowanie bardziej miały utrudniać zachowanie czystości niż heteroseksualne. I ważna moja uwaga - w KKK mamy - "głęboko zakorzenione". Są osoby, którym się coś wydaje, pogubiły się, mogą z tego wyjść, albo są w jakimś stopniu bi i mogą skupić się na pielęgnowaniu sfery hetero. Jak ktoś odczuwa, że to nie jest jego, że chce spróbować terapii, chce założyć rodzinę - niech idzie taką drogą. Jednak jak ktoś po poważnych przemyśleniach, może i po terapii stwierdza, że to już się u niego nie zmieni, to dopóki nie pokocha siebie takiego jakim jest nie będzie w stanie dać się w Duchu Ewangelii drugiemu człowiekowi, bo kochać bliźniego mamy jak siebie samego. Będzie się skupiał tylko na tym jaki to jest zły, a na innych wylewał swą złość i żale. |
Autor: | Christian [ sobota 23 kwi 2016, 00:43 ] |
Tytuł: | Re: Czy przy spowiedzi mówicie kapłanowi o swojej orientacji |
Chciałbym odnieść się do pytania, które ukonstytuowało ten wątek na forum. Oczywiście, każdy z nas powinien postępować roztropnie. Przy niektórych upadkach jest to nawet konieczne. Chciałbym zwrócić uwagę na następującą sprawę. Otóż, jeśli ktoś z nas wyzna (nie mając stałego spowiednika), że posiada skłonności homoseksualne, może to stanowić niepowtarzalną okazję do tego, by spowiednik "ruszył głową", dopytał się o coś... To jest świetny moment, żeby pokazać, ze istnieją wierzący homoseksualiści, którzy szukają Chrystusa i prowadzą jakieś życie duchowe. Myślę, że jest to potrzebne. Bo wielu kapłanów (wiem, co piszę) nie wyobraża sobie, żeby ktoś taki jak my przyszedł do spowiedzi. Może, dzięki temu, że powiem o swoich skłonnościach, chociaż jeden ksiądz pomyśli, zanim później na ambonie powie, ze homoseksualista jest największym zagrożeniem dla Kościoła i wiary... Wiemy, księża są różni i różne rzeczy możemy usłyszeć, ale gdyby spośród wszystkich moich spowiedników, choć jeden zmienił o nas (czyli wierzących i praktykujących homoseksualistach) zdanie, gotów jestem znieść wszystkie burczenia, wzdychania i dziwne nauki. Sądzę, że warto i w ten sposób spojrzeć na nasze spowiedzi. Sądzę, ze warto dać księżom szanse, żeby nas poznali lepiej. |
Autor: | Małgosia [ czwartek 05 maja 2016, 07:23 ] |
Tytuł: | skłonności homo w rachunku sumienia |
Nawiązując jeszcze do kwestii powiedzenia Jezusowi podczas spowiedzi świętej o homoseksualnych skłonnościach. Jezus i tak o nich wie. Wyznanie skłonności (homo)seksualnych można uzależnić od Rachunku Sumienia. Podczas Rachunku Sumienia można zapytać siebie czy skłonności (homo)seksualne zasłaniają mi Jezusa. Nierealizowane złe skłonności nie sa grzechem. Może nie umiem ich sobie z serca przebaczyć i na tej płaszczyźnie zły duch oddala mnie od Bożego Miłosierdzia, które na spowiedzi świętej pragnie w swej pełni na mnie spłynąć? Może za bardzo przywiązuje swoją uwagę do skłonności (homo)seksualnych ? Ja niejednokrotnie złapałam się na odczuciu, że dużo zależy od tego jak poważnie traktowałam u siebie skłonności (homo)seksualne. Im bardziej na luzie (oczywiście przy zachowaniu moralności w sercu) tym stawały się one dla mnie mniej ważne, w końcu przestałam uzależniać od skłonności (homo) komfort mojego życia. Czym stały się one dla mnie mniej ważne, tym łatwiej było mi przestać się z nimi identyfikować... Ps. Może warto pomodlić się o rozeznanie tej kwestii do św. Leopolda Mandića. Św. Lopold Mandić został nazwany wielkim małym spowiednikiem; można prosić Go jako patrona trwającego Roku Miłosierdzia o pośrednictwo, naprowadzenie w naszym zbliżeniu się do miłosiernego Jezusa, ukrytego pod postacią kapłana w sakramencie Pokuty i Pojednania. W dzień przed przed MB Fatimskiej -> 12 maja jest wspomnienie Św. Leopolda Mandića. |
Autor: | lostti [ czwartek 05 maja 2016, 22:13 ] |
Tytuł: | Re: Czy przy spowiedzi mówicie kapłanowi o swojej orientacji |
Ostatnio rozmawiając z księdzem o swoich problemach (pierwszy raz odważyłem się o tym porozmawiać!) to sam powiedział mi, że jeżeli moje grzechy nie są związane z moją orientacją to nie mam obowiązku ani potrzeby mówić spowiednikowi o swojej orientacji. I tak analizując swoją sytuację stwierdziłem, że on ma rację. Po co informować kogoś o moich skłonnościach jeżeli to nie ma w danym momencie bezpośredniego odniesienia do moich czynów? Tak więc teraz podczas spowiedzi nie informuję księdza o tym jaką mam orientację. No chyba, że będę miał kontakty seksualne z mężczyzną to wtedy będę mówił. |
Autor: | Kapelan [ piątek 20 maja 2016, 23:50 ] |
Tytuł: | Re: Czy przy spowiedzi mówicie kapłanowi o swojej orientacji |
A jak to jest z drugiej strony? Zasiadając do Konfesjonału zawsze zakładam szczerość intencji Penitenta. Plusem jest to, że mając doświadczenie homoseksualne i biseksualne łatwiej jest mi wejść w przeżycia Osoby, która spowiadając się dopowiada, że jest lesbijką, gejem, itd. Nie ma potrzeby informować o swej preferencji seksualnej jeśli grzechy nie mają z tym związku - ale czasem "związek" ten zachodzi, ale Penitent go nie dostrzega - z dalszą szkodą dla siebie. Inaczej "prowadzę" Chłopaka, który jest uzależniony od masturbacji nie będąc gejem, a inaczej gdy tym gejem jest (niby nie ma różnicy, ale ten pierwszy czasem dla stymulacji musi odpalić internet, a ten drugi "narzędzie zbrodni" ma na miejscu przez co jest w gorszym położeniu. Inną rzeczą jest to, że jak na początku spowiedzi słyszę: "Jestem Mietek, jestem trzeźwiejącym alkoholikiem i nie piję od 8 lat" - to o ile najczęściej jest to dla mnie wiedza zbyteczna, to daje mi poczucie, że człowiek ten w pełni otwiera się na działanie Boga - oddaje się cały bez reszty, aby Pan Bóg go przemieniał. Temat ten powstał dlatego, że "my" jako "inni od wszystkich" mamy doświadczenie czasem zdziwienia, a czasem wręcz wrogości Spowiednika gdy posłyszy o naszej homoseksualności, co blokuje nas przed dalszą otwartością w przyszłości - piszę to zupełnie szczerze, bo sam też się spowiadam. Dlatego należy szukać "wyrozumiałego" Kapłana. "wyrozumiałego" dla Penitenta, ale nie "wyrozumiałego" dla jego grzechów. Sam najbardziej uwielbiam umawiać się na spowiedź w godzinach kiedy nikogo nie ma w Kościele, albo na Polach Lednickich gdzie nikt nikogo nie goni i nie dziwi się, że osoba przede mną spowiadała się 20 minut. Szczęść Boże wszystkim! |
Autor: | yann [ środa 17 sie 2016, 22:53 ] |
Tytuł: | Re: Św.Mikołaju z Flue ora pro nobis:) |
[quote="Małgosia"][quote="Skonany"]Właśnie uważam podobnie.[/quote] Grzech homoseksualizmu należy do grzechów wołających o pomstę do Nieba, jest to [i]grzech nieczysty przeciw naturze[/i]. Też uważam, że można powiedzieć Jezusowi, który "zakrywa się" w konfesjonale kapłanem, o homoseksualnym charakterze grzechu(-ów) przeciw czystości. By nie stchórzyć z wyznaniem grzechu(-ów) o charakterze homoseksualnym, można przed spowiedzią pomodlić się do Ducha Świętego o dar męstwa ![]() PANIE MÓJ BOŻE ZABIERZ ODE MNIE WSZYSTKO, CO MNIE OD CIEBIE ODDALA, DAJ MI WSZYSTKO, CO MNIE DO CIEBIE PRZYBLIŻA, WEŹ MNIE CAŁEGO, ŻEBYM MÓGŁ CAŁY CI SIĘ ODDAĆ. AMEN. [size=85]ŚW. MIKOŁAJ Z FLUE [/size] + Moje nawiązanie "Skonany" do Twojego bieżącego podpisu , cyt. : Człowiekiem jesteś, a nie Bogiem; ciałem, a nie aniołem. Pascal napisał, że jeżeli będziesz usiłował stać się aniołem, możesz stać się bestią. [b]Święty Franciszek z Asyżu[/b]: „ Naprawdę nikt nie powinien uważać się za sługę Bożego, dopóki nie przejdzie przez pokusy i udręczenia. Przezwyciężona pokusa staje się w jakiś sposób pierścieniem, za pomocą którego Pan zaślubia sobie duszę swojego sługi”. Powodzenia!:)[/quote] Pewnie to tylko pewien skrót myślowy, ale będę się upierał przy stanowisku KK wyrażonym w Katechizmie KK: to akt homoseksualny jest grzechem, a nie orientacja.... |
Autor: | yann [ środa 17 sie 2016, 22:55 ] |
Tytuł: | Re: Czy przy spowiedzi mówicie kapłanowi o swojej orientacji |
Teraz mam kierownika duchowego/stałego spowiednika, który wie wszystko więc jest mi dużo łatwiej....wcześniej czasami mówiłem, ale nie dlatego, że "do czegoś doszło", lecz po prostu ,miałem wszystkiego dosyć i po prostu musiałem komuś powiedzieć cała prawdę o sobie.... |
Autor: | Małgosia [ niedziela 21 sie 2016, 16:08 ] |
Tytuł: | Re: Św.Mikołaju z Flue ora pro nobis:) |
yann napisał(a): Małgosia napisał(a): Skonany napisał(a): Właśnie uważam podobnie. Grzech homoseksualizmu należy do grzechów wołających o pomstę do Nieba, jest to grzech nieczysty przeciw naturze. Pewnie to tylko pewien skrót myślowy, ale będę się upierał przy stanowisku KK wyrażonym w Katechizmie KK: to akt homoseksualny jest grzechem, a nie orientacja.... Zgadza sie yann, w innym moim poscie z tego watku napisalam, ze nierealizowane zle sklonnosci nie sa grzechem:-). |Ave Maria. |
Autor: | @si@ [ środa 24 sie 2016, 21:30 ] |
Tytuł: | Re: Św.Mikołaju z Flue ora pro nobis:) |
Małgosia napisał(a): Zgadza sie yann, w innym moim poscie z tego watku napisalam, ze nierealizowane zle sklonnosci nie sa grzechem:-). |Ave Maria. Małgosiu nie byłabym taka ostra skoro KKK nazywa je "nieuporządkowaniem". Zło sugeruje możliwość wyboru dobra, a mam wrażenie, że wyboru skłonności (a co za tym idzie uczuć, fantazji, potrzeb itp.) nie mamy. |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 2 |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |