chrzescijanin-homoseksualny.pl
http://www.chrzescijanin-homoseksualny.pl/forum/phpBB3/

Czemu niektórzy homo wbrew stereotypowi są dobrzy w sporcie?
http://www.chrzescijanin-homoseksualny.pl/forum/phpBB3/viewtopic.php?f=6&t=575
Strona 1 z 1

Autor:  daniel [ piątek 18 lip 2014, 15:55 ]
Tytuł:  Czemu niektórzy homo wbrew stereotypowi są dobrzy w sporcie?

Ostatnio na sportowych portalach, oprócz wiadomości o nowych mistrzach świata w piłce nożnej, pojawiła się informacja o tym, że pięciokrotny mistrz olimpijski w pływaniu, Ian Thorpe z Australii, jest gejem. http://www.przegladsportowy.pl/plywanie ... 1,421.html

Nie jest to oczywiście pierwszy homoseksualista w świece sportu. Tak na gorąco mogę wymienić jeszcze piłkarzy Robbie Rogers (USA) czy Anton Hysen (Szwecja). Jakiś czas temu ujawnił się Thomas Hitzlsperger, reprezentant Niemiec. W siatkówce jest na przykład J. P. Calderon, w futbolu amerykańskim - Michael Sam, w rugby - Gareth Thomas, oraz dwaj młodzi skoczkowie i medaliści - Tom Daley z Anglii i Matthew Mitcham z Australii.

Jest ich sporo więcej, myślę, że nie ma sensu ich tu wszystkich wymieniać. Wystarczy zerknąć tu: http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_LGBT_sportspeople

Cały ten mój wywód zmierza do postawienia pytania: jak to się dzieje, że wbrew szeroko rozpowszechnionemu stereotypowi homoseksualisty-sportowego nieudacznika, znajdują się faceci o orientacji homo, którzy bardzo dobrze radzą sobie w sporcie i osiągają sukcesy? W czym upatrujecie źródło ich sukcesów i ich sportowego zacięcia? Czemu różnią się od nas? (odsyłam do wątku: viewtopic.php?f=20&t=405&p=6712& )

Przyznaję, że skręca mnie z zazdrości, gdy na nich patrzę. :P Sam jestem nogą sporcie (umiem tylko pływać), i nurtuje mnie pytanie, czemu jestem od nich gorszy? Czemu nie mogę być taki jak oni?

Autor:  Querens [ piątek 18 lip 2014, 23:37 ]
Tytuł:  Re: Czemu niektórzy homo wbrew stereotypowi są dobrzy w spor

Proponuję zacząć od sprawdzenia, czy procent mistrzów sportu (tak to nazwijmy w skrócie) wśród osób homoseksualnych (dlaczego tylko gejów? to jakiś szowinizm?) jest różny od tego wśród heteroseksualnych. To oczywiście dość teoretyczne pytanie, bo brak dobrych danych, lecz wydaje mi się, że z tymi stereotypami to bywa tak, jak z "famą" w starym dowcipie:

    - Panie sierżancie, fama mówi, że za tydzień wszyscy dostaną przepustki, czy to prawda?
    - Fama jest głupi, nie wierzcie mu!

Tak czy inaczej, stereotypów nie należy traktować jak praw naukowych. Stereotyp geja nienawidzącego wuefu to może być figura wskazująca na jeden z mechanizmów rozwoju skłonności homoseksualnych. Mówiąc w skrócie - poczucie niedostatecznej własnej męskości u młodego człowieka może sprzyjać rozwojowi tej orientacji.

Z drugiej strony można wskazać kilka "teoretycznych" okoliczności wyjaśniających osiągnięcia gejów w sporcie. Pierwsza z brzegu to znacznie większa od przeciętnej waga przywiązywana przez nich do wyglądu, ciała, sylwetki, muskulatury itd. Stawiam hipotezę, że wśród użytkowników siłowni procent osób homoseksualnych jest większy niż przeciętnie w społeczeństwie. Nie jestem pewien, jak to jest u homoseksualnych kobiet, lecz wystarczy tylko niewielka próbka tzw. sztuki gejowskiej (nie wspominając już o pornografii), żeby widzieć, jakie wzorce wyglądu najwyraźniej przemawiają do naszej wyobraźni. Te wszystkie "ciacha", beefcakes, sześciopaki itd.

Zresztą w pewnej mierze zależność może być też odwrotna - środowisko sportowców, skupionych na ćwiczeniu swoich ciał, spędzających wiele czasu w swoim płciowo homogenicznym towarzystwie, gdzie nagość jest normalnym stanem w relacjach z innymi - to wszystko może też sprzyjać jeśli nie pojawieniu się i rozwojowi, to przynajmniej wzmocnieniu zainteresowań homoseksualnych. Zdaje się, że ten motyw pojawia się np. w filmie "Płynące wieżowce" (ale nie jestem pewien, bo go nie widziałem).

Po tym długim wywodzie mogę krótko odpowiedzieć na Twoje pytanie, jak to się dzieje, że wbrew szeroko rozpowszechnionemu stereotypowi homoseksualisty-sportowego nieudacznika, znajdują się faceci o orientacji homo, którzy bardzo dobrze radzą sobie w sporcie i osiągają sukcesy? Dzieje się tak dlatego, że ten akurat stereotyp jest nieprawdziwy.

Podobna jest odpowiedź na drugie pytanie: czemu jestem od nich gorszy? Czemu nie mogę być taki jak oni? Ależ nie jesteś gorszy i możesz być taki jak oni (no, w każdym razie trochę mniej różny). Wystarczy tyle ćwiczyć, co oni :D Przy Twoich 22 latach wszystko przed Tobą!

PS: Żeby nie było nieporozumień - sam nie należę do mistrzów sportu, a "moje" dyscypliny to bardzo amatorskie pływanie, jazda na rowerze i gra w brydża ;) .

Autor:  StudentS [ poniedziałek 21 lip 2014, 00:04 ]
Tytuł:  Re: Czemu niektórzy homo wbrew stereotypowi są dobrzy w spor

Ehh widze, ze nieumiejętności sportowe mecza nie tylko mnie :D ostatnio zaczalem grac w tenisa ale jakos oczywiscie średnio mo idzie i znowu poczułem sie jak na dawnych wfach

Autor:  danonka [ sobota 26 lip 2014, 11:43 ]
Tytuł:  Re: Czemu niektórzy homo wbrew stereotypowi są dobrzy w spor

Querens napisał(a):

- Panie sierżancie, fama mówi, że za tydzień wszyscy dostaną przepustki, czy to prawda?
- Fama jest głupi, nie wierzcie mu!


Świetne :) i prawdziwe!

Stereotyp to sposób myślenia kategoriami "wszyscy", "zawsze", "nigdy" itp. A przecież "szufladkowanie" ludzi nie jest w porządku, może być krzywdzące, bo zwyczajnie często mija się z rzeczywistością na temat danej osoby.

Autor:  Adrian [ poniedziałek 28 lip 2014, 00:28 ]
Tytuł:  Re: Czemu niektórzy homo wbrew stereotypowi są dobrzy w spor

[quote="StudentS"]Ehh widze, ze nieumiejętności sportowe mecza nie tylko mnie :D ostatnio zaczalem grac w tenisa ale jakos oczywiscie średnio mo idzie i znowu poczułem sie jak na dawnych wfach[/quote]

Ja to w gimnazjum w piłeczkę nawet trafić nie potrafiłem... Aż się sam zastanawiałem czy z moim wzrokiem albo percepcją jest wszystko ok ;)

Autor:  Querens [ poniedziałek 28 lip 2014, 00:41 ]
Tytuł:  Re: Czemu niektórzy homo wbrew stereotypowi są dobrzy w spor

Adrian napisał(a):
Ja to w gimnazjum w piłeczkę nawet trafić nie potrafiłem... Aż się sam zastanawiałem czy z moim wzrokiem albo percepcją jest wszystko ok ;)

Miałem podobnie przy próbach gry w tenisa. Wygląda na to, że to nie homoseksualizm, lecz wada wzroku, która w fazie dojrzewania przejawia się po prostu trafianiem wzrokiem w chłopców raczej niż w dziewczyny ;) .

Autor:  Adrian [ poniedziałek 28 lip 2014, 00:44 ]
Tytuł:  Re: Czemu niektórzy homo wbrew stereotypowi są dobrzy w spor

[quote="Querens"]
Miałem podobnie przy próbach gry w tenisa. Wygląda na to, że to nie homoseksualizm, lecz wada wzroku, która w fazie dojrzewania przejawia się po prostu trafianiem wzrokiem w chłopców raczej niż w dziewczyny ;) .[/quote]

Czyli okulary/ soczewki wystarczyły? ;)

Autor:  Querens [ poniedziałek 28 lip 2014, 01:06 ]
Tytuł:  Re: Czemu niektórzy homo wbrew stereotypowi są dobrzy w spor

No to nie było takie proste, bo mam rzeczywiście ... astygmatyzm. W dodatku wg niektórych znajomych gejów w okularach jestem bardzo sexy :P Ale fakt, że bez okularów na basenie np. odróżniam płcie raczej po czwartorzędnych cechach, np. rodzaj kostiumu. No i dzięki Bogu szatnie i natryski jeszcze są rozdzielnopłciowe :D .

Autor:  AlexFromPoland [ czwartek 21 sie 2014, 19:46 ]
Tytuł:  Re: Czemu niektórzy homo wbrew stereotypowi są dobrzy w spor

Uważam, że każdy homoseksualny chłopak powinien zaangażować się w sport - przede wszystkim dla podbudowania poczucia własnej wartości. Jeżeli to możliwe , bardzo dobrze jest zaangażowanie w sporty zespołowe z wyrozumiałymi znajomymi (hehe, wiem, że łatwo się pisze ja sam preferuje sporty indywidualne).

Autor:  Querens [ czwartek 21 sie 2014, 19:59 ]
Tytuł:  Re: Czemu niektórzy homo wbrew stereotypowi są dobrzy w spor

AlexFromPoland napisał(a):
Uważam, że każdy homoseksualny chłopak powinien zaangażować się w sport - przede wszystkim dla podbudowania poczucia własnej wartości. Jeżeli to możliwe , bardzo dobrze jest zaangażowanie w sporty zespołowe z wyrozumiałymi znajomymi (hehe, wiem, że łatwo się pisze ja sam preferuje sporty indywidualne).

Nie wiem, czy to jednak nie nadmierna generalizacja? Przecież poczucie własnej wartości można budować na innych polach. Tzw. "platfusy" (kto z Was nie był tak lub podobnie przezywany?) bywają niezłe intelektualnie, mają rozliczne talenty. Niejeden homoseksualny chłopak chętnie pomógłby w zadaniach z chemii koledze w typie "lekko ociężały osiłek" ;)

W sporcie natomiast jest inny pożytek, dawno już odkryty - ponoć duży wysiłek fizyczny jest remedium na pokusy cielesne. Tylko nie pamiętam uzasadnienia - czy brak sił, czasu czy ochoty?

Autor:  AlexFromPoland [ czwartek 21 sie 2014, 23:39 ]
Tytuł:  Re: Czemu niektórzy homo wbrew stereotypowi są dobrzy w spor

Ależ oczywiście, że można budować poczucie swojej wartości nie tylko i nie w pierwszym rzędzie na biegłości w sporcie. Napisałem swój komentarz z perspektyw. osoby dla której WF był ogromnym koszmarem (gry zespołowe...), każdy sukces w tej dziedzinie jest bardzo ważny , jest potwierdzeniem, że ci, którzy mnie krzywdzili nie mieli racji.

Autor:  Querens [ piątek 22 sie 2014, 19:33 ]
Tytuł:  Re: Czemu niektórzy homo wbrew stereotypowi są dobrzy w spor

AlexFromPoland napisał(a):
Ależ oczywiście, że można budować poczucie swojej wartości nie tylko i nie w pierwszym rzędzie na biegłości w sporcie. Napisałem swój komentarz z perspektyw. osoby dla której WF był ogromnym koszmarem (gry zespołowe...), każdy sukces w tej dziedzinie jest bardzo ważny , jest potwierdzeniem, że ci, którzy mnie krzywdzili nie mieli racji.

Aleksie,

Ci, którzy Cię krzywdzili, nie mieli racji przez sam ten fakt. Nie trzeba żadnych dowodów. To nie na Tobie spoczywa obowiązek wykazania ich błędu. To oni powinni wykazać swą niewinność przez wskazanie uzasadnienia swych zachowań/twierdzeń. Jeśli ktoś "krzywdzi" bliźniego, to nie ma usprawiedliwienia. "Krzywda usprawiedliwiona" to oksymoron.

Doskonale rozumiem - choć u mnie minęło od tamtego czasu kilkadziesiąt lat! - traumę WF. Wtedy czułem się upokorzony i to było naturalne. Nie robię sobie za to wyrzutów. Ale dziś nie uznaję racji tego upokorzenia. Kiedy dorastamy, nabieramy obowiązku odpowiedzialność także wobec siebie. A w tych ramach mieści się skorygowanie młodzieńczych traum - dziś wiem, że to był powód do wstydu nie dla mnie, lecz dla moich prześmiewców.

W takich sytuacjach powołuję się - i staram się przekonać do tego swych bliskich - na dewizę brytyjskiego Orderu Podwiązki: Honi soit qui mal y pense (Hańba temu, kto źle o tym myśli). Warto pamiętać, że Order Podwiązki w hierarchii starszeństwa orderów świata zajmuje drugie miejsce po papieskim Orderze Chrystusa (Wikipedia).

Nie słabość jest winą. Winą jest szydzenie z czyjejś słabości. To chamstwo pod biblijnym patronatem tego nierozumnego syna Noego.

Nie zbudujemy swojej godności na kryteriach używanych przez naszych prześmiewców. Honi soit qui mal y pense!

Autor:  tetley [ czwartek 01 sty 2015, 21:56 ]
Tytuł:  Re: Czemu niektórzy homo wbrew stereotypowi są dobrzy w spor

daniel napisał(a):
Sam jestem nogą sporcie (umiem tylko pływać), i nurtuje mnie pytanie, czemu jestem od nich gorszy? Czemu nie mogę być taki jak oni?

Osobiście nie najgorzej radzę sobie w sportach walki, bieganiu piłce nożnej. Z pływaniem - tylko utrzymam się na wodzie :)
Przez moje podejście sportowe zbyt mocno pokładałem nadzieje w możliwość pokonania słabości niechcianych myśli własnym wysiłkiem. Teraz wiem, że u mnie to tak nie działa i potrzebuje zrozumienia przyczyn oraz siły wyższej !

Autor:  Adrian [ piątek 02 sty 2015, 00:13 ]
Tytuł:  Re: Czemu niektórzy homo wbrew stereotypowi są dobrzy w spor

tetley napisał(a):
Teraz wiem, że u mnie to tak nie działa i potrzebuje zrozumienia przyczyn oraz siły wyższej !



Dobrze, że jesteś tego świadomy :)

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 2
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/