Hmmm...


Kodeks Prawa Kanonicznego:
Kanon 1098 "Kto zawiera małżeństwo, zwiedziony podstępem, dokonanym dla uzyskania zgody małżeńskiej, a dotyczącym jakiegoś jakiegoś przymiotu drugiej osoby, który ze swej natury może poważnie zakłócić wspólnotę życia małżeńskiego, zawiera je nieważnie."

Jeśli ktoś próbuje zawrzeć małżeństwo ukrywając swoją orientację seksualną, nie zawiera małżeństwa. Nieważne, że odbyły się uroczystości i formalności - małżeństwo jest nieważne - nie ma go, nie zostało zawarte. W takim przypadku sąd biskupi może uznać małżeństwo za nieważne.

kanon 1084 §1 "Niezdolność dokonania stosunku małżeńskiego, uprzednia lub trwała, czy to ze strony mężczyzny czy kobiety, czy to absolutna czy względna, czyni małżeństwo nieważne z samej jego natury.
§2 Jeśli przeszkoda niezdolności jest wątpliwa, czy wątpliwość ta jest prawna czy faktyczna, nie należy wzbraniać zawarcia małżeństwa ani też dopóki trwa wątpliwość (...).
§3 Niepłodność ani nie wzbrania zawarcia małżeństwa, ani nie powoduje jego nieważności, z zachowaniem przepisu kanonu 1098."

Kobieta, która nie może współżyć z mężczyzną oraz mężczyzna, który nie może współżyć z kobietą, nie mogą zostać małżeństwem.

Kanon 1095 "Niezdolni do zawarcia małżeństwa są ci, którzy:
(...)
§3 z przyczyny natury psychicznej nie są zdolni podjąć istotnych obowiązków małżeńskich".

Kanon 1055 §1 "Małżeńskie przymierze, przez które mężczyzna i kobieta tworzą ze sobą wspólnotę całego życia, skierowaną ze swej natury do dobra małżonków oraz do zrodzenia i wychowania potomstwa, zostało między ochrzczonymi podniesione przez Chrystusa Pana do godności sakramentu.

Zdarza się, że jeśli jeden z małżonków stwierdza, że nie chciał i nie chce mieć dziecka, Kościół unieważnia małżeństwo.

Kanon 1061 §1 "Ważne małżeństwo pomiędzy ochrzczonymi nazywa się tylko zawartym, jeśli nie zostało dopełnione; zawartym i dopełnionym jeśli małżonkowie podjęli w sposób ludzki akt małżeński przez się zdolny do zrodzenia potomstwa, do którego to aktu małżeństwo jest ze swej natury ukierunkowane i przez który małżonkowie stają się jednym ciałem".

Jeśli w małżeństwie nie ma aktu seksualnego (ludzkiego, bez środków antykoncepcyjnych - otwartego na życie, oraz bez in vitro) małżeństwo jest niedopełnione. Niedopełnione małżeństwo jest ważne, ale można je jeszcze unieważnić w szczególnych wypadkach. Małżeństwa dopełnionego nie można już unieważnić.

Są osoby homoseksualne, które uprawiają seks z osobami płci przeciwnej, wyobrażając sobie nagie osoby tej samej płci. To nietypowe, ale można tak...

Jest bardzo wiele ludzi biseksualnych, które o tym nie wiedzą. Bardzo mało mówi się i bardzo mało wie się o biseksualiście, więc wielu biseksualistów określa siebie jako homo lub hetero.

Są ludzie, którzy są hetero, ale mają uraz do kobiet i boją się współżycia. Pojawia się tak zwany "homoseksualizm zastępczy". Libido i napięcie rośnie, heteryk boi się rozładować napięcia z kobietą, masturbacja nie wystarcza, więc "bierze się" za facetów. Nie świadczy to o homoseksualizmie. To stąd wielu "wyleczonych" homoseksualistów, którzy nigdy nie byli homoseksualistami. Orientacja homoseksualna a lęk przed kobietami lub przed mężczyznami to dwie różne rzeczy. Tak samo biseksualizm jest zupełnie czymś innym niż homoseksualizm i heteroseksualizm.
Stanowczo więc protestuję przed wrzucaniem do jednego worka homoseksualizmu, biseksualizmu oraz "homoseksualizmu zastępczego", który wynika z lęku przez osobami płci przeciwnej.

Wow Chciałem tylko wyrazić podziw dla ... tego wątku. Przeczytałem cały i jestem pod wrażeniem - ale też poruszony - wielu historii tutaj opowiedzianych, wielu głosów. Sam jestem na etapie, gdzie to pytanie jest dla mnie bardzo istotne i dużo na ten temat myślę - jeśli ktoś by chciał pogadać, to chętnie pogadam o tym na privie.

Dodam jedynie od siebie bardzo ważny dla mnie cytat - pochodzący ze słów chrześcijańskiej misjonarki Elisabeth Elliot - "Bycie samemu nie powinno być postrzegane jako problem, tak samo małżeństwo nie powinno być postrzegane jako prawo. Bóg, w swojej miłości, daje obydwie rzeczy jako dar".

O, tu jest sedno problemu - niepewność własnej orientacji. Część osób mierzy się z tym całe życie. To nie jest tak, że po okresie dojrzewania czy wczesnej młodości wszystko jest jasne. Poza tym, kwestia hetero, bo czy homo może być - ponoć - też kwestią płynną, takim swego rodzaju spektrum.