To była niezwykła dla mnie wędrówka. Szedłem tzw. Camino Frances, czyli Drogą Francuską z południa Francji (Saint Jean Pied de Port) przez Pireneje do Santiago de Compostela przez miesiąc (w pamiętniku mam zapisane, że w sumie wędrowałem 35 dni wraz z dojazdem z i powrotem do Polski). Miałem to szczęście, że dostałem miesiąc urlopu w pracy, więc innej opcji niż pielgrzymka do Santiago nie było

W przyszłości myślę o wyruszeniu do Santiago tym razem inną drogą - Camino del Norte, czyli Drogą Północną. Póki co w cieplejszych porach roku wędruję po polskich Drogach św. Jakuba. To w takim razie życzę Ci owocnej wędrówki do Santiago w tym roku
