Cześć

ja na szczęście dawno nie musiałem być na weselu (ale byłem jako osoba towarzysząca bo głupio mi było odmówić ;p). Ale jak zdarzało się być zaproszonym przez kogoś z rodziny to rzeczywiście, nie tylko ze względu na pytania, ale po prostu - by przeżyć dobrze ten czas, warto było mieć kogoś ze sobą. Ja mam kilka przyjaciółek, z dawnych zresztą czasów, które po kolei na kolejnych weselach się pojawiały. Ale raz, gdy jedna z nich pojawiła się ze mną na dwóch weselach z rzędu to .... wiadomo co było: domysły, kiedy nasz ślub

moja ciotka wzięła mnie nawet na stronę, że ta Kasia (imię zmienione przez redakcję) to nawet miła ale jakaś taka poważna

Żeby się dobrze bawić chyba należy mieć towarzystwo, gorzej jak nie ma się przyjaciółek które pójdą, lub co gorsza - powoli te przyjaciółki same wychodzą za mąż i zostaje się "na lodzie".